"Mama huhu", w dosłownym tłumaczeniu z chińskiego na polski to po prostu "Koń, koń, tygrys, tygrys". A tak naprawdę dalekowschodnie powiedzenie opisujące, stan można powiedzieć "jako taki" albo "bez szału", czy inaczej "nie jest źle, ale nie jest też dobrze". Ostatnia lektura w ramach Młodzieżowego Dyskusyjnego Klubu Książki nosiła właśnie taki tytuł.
Czy powieść autorstwa Mette Eike Neerlin jednogłośnie nam się spodobała? Nie!
Za to możemy zapewnić, że jest to książka gwarantująca ciekawą dyskusję. Po jej przeczytaniu zdecydowanie jest o czym rozmawiać, dlatego POLECAMY!
Dla niektórych dodatkowym atutem może być to, że ma mniej niż 130 stron, a treści w niej co niemiara!

Kolejne "młodzieżowe" spotkanie "o książkach" już 29 maja o godz. 16.00. Zapraszamy