Aktualności

dodano: 30-06-22

II edycja Festiwalu "Literackie Objezierze" - RELACJA

Podczas drugiej edycji Festiwalu „Literackie Objezierze” dopisało wszystko. Pisarze. Publiczność. Plener. Pogoda. Od pierwszych oklasków, które przywitały Łukasza Wierzbickiego, aż do ostatnich dźwięków sobotniego koncertu – w każdej minucie mieliśmy poczucie uczestniczenia w czymś niezwykłym. I zdaje się, że wiele osób podziela tę opinię. Pozwólcie zatem, że w reporterskiej relacji opiszemy dwudniowe święto literatury w Objezierzu. A było tak:


Dzień pierwszy - piątek


Godz. 9.00. Na scenę objezierskiego Domu Kultury wkracza autor „Afryki Kazika” i błyskawicznie podbija serca najmłodszej publiczności. Ryczą słonie, atakują rekiny, huczy ocean, a na twarzach czujemy krople słonej wody (ze spryskiwacza). Czy kogoś zatem dziwi, że podpisywanie książek trwa niemal tak długo jak samo spotkanie? „No raczej, że nie” – odpowiada uczeń stojący w długiej kolejce po autograf, dzierżąc w dłoni egzemplarz „Dziadka i niedźwiadka”.


Godz. 11.00. To samo co dwie godziny wcześniej, z tym, że publiczność jest jeszcze liczniejsza. Na parterze nie starcza już miejsc, młodzież opanowuje balkon.


ANTRAKT


Godz. 16.00. Wszystko dopięte na ostatni guzik, żółte fotele czekają na pierwszych gości, a zgromadzoną publiczność witają Dyrektor BPMiG w Obornikach Mateusz Klepka oraz Kierownik Biura Promocji i Sportu UM Krzysztof Sroka. Magiczną formułę „Festiwal Literackie Objezierze 2022 uważam za otwarty” wygłasza Zastępca Burmistrza Obornik Piotr Woszczyk.

Chwilę potem na scenie pojawia się pierwszy autor – Szymon J.Wróbel, który opowiada, między innymi, o swojej najnowszej książce „Humorem i (u)śmiechem”. Ciekawa rozmowa, której moderatorem jest Krzysztof Sroka, to znakomite preludium dla dalszej części wieczoru.


Godz. 17.00. Jeśli już w progu Domu Kultury stoją czytelnicy z wszystkimi tomami „Stulecia Winnych” to wiadomo, że czekają tylko na nią. Ałbena Grabowska z miejsca zaskarbiła sobie przychylność słuchaczy. Wspaniałe, ciepłe, momentami wzruszające, a czasami zabawne spotkanie poprowadzone przez Beatę Łukasiewicz-Lorent (Kierownik Publicznej Biblioteki Pedagogicznej w Poznaniu, filia w Obornikach) z pewnością zadowoliło licznych fanów autorki przybyłych do Objezierza. Rekordowo długa kolejka po autografy i wspólne zdjęcia, do których z anielską cierpliwością i promiennym uśmiechem ustawiała się autorka, mówią same za siebie.


Godz. 18.30. Na tego pisarza także czekało wiele osób i wcale nas to nie dziwi. Oto na scenie autor „Zmory”, „Zadry” „Skazy”, „Wstydu”, no i bestsellerowej „Żałobnicy”. Robert Małecki z pasją opisuje zbrodnie, które konsekwentnie umiejscawia na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Tak się składa, że moderatorka spotkania Agnieszka Opalińska (na co dzień pracująca w BPMiG w Obornikach) pochodzi z okolic, które regularnie stanowią tło powieści Małeckiego. Świetna komitywa między rozmówcami wyczuwalna jest od samego początku. Autor kryminałów okazuje się być zajmującym rozmówcą, z dystansem podchodzącym do własnej twórczości i kariery literackiej.


Godz. 20.00. Jeśli jest ktoś, kto na tym festiwalu rozbił bank (czy jak kto woli - „pozamiatał”) to z całą pewnością jest to Magdalena Grzebałkowska. Kto przybył tylko na to spotkanie, na pewno nie pożałował. Wybitna reportażystka opowiadała o swojej pracy, o planach na następną książkę no i o tym jak się starzeć bez godności. Bezpośrednia, szczera i iskrząca humorem rozmowa, którą prowadziła Monika Długa (redaktorka, autorka bloga God Save The Book), zachwyciła publiczność. Określenie „One-woman show” z pewnością nie jest tu nadużyciem, a na dowód warto obejrzeć zdjęcia z festiwalowej „ścianki”.


Godz. 21.30. Naprawdę trudno oddać słowami czar czerwcowego wieczoru gdy pierwsze akordy z gitary Witka Żuromskiego zaczynają płynąć w powietrze. Koncert instrumentalnego trio „Django Inspirations” jest jak deser po wyśmienitym trzydaniowym obiedzie (z aperitifem i kawą). Zasłuchana publiczność długo jeszcze pozostaje pod wrażeniem muzycznych i literackich doznań.


Dzień drugi – sobota


Południe. Ożywiony ruch wokół Domu Kultury zwiastuje kolejny emocjonujący dzień. W sobotę działamy dwutorowo. Na scenie odbywają się spotkania autorskie, a w plenerze wyrasta miasteczko festiwalowe.


Godz. 12.00. Rozpoczyna się blok dedykowany najmłodszym czytelnikom. Łukasz Wierzbicki po raz kolejny nie zawodzi i gromadzi pełną salą miłośników literatury przygodowej. Perfekcyjnie przygotowany „spektakl” ogromnie podoba się dzieciom i ich rodzicom – jeszcze długo po zakończeniu spotkania można spotkać osoby, które leżąc beztrosko w trawie czytają „Afrykę Kazika”.


Godz. 13.00. Przenosimy się w świat Koniberków za sprawą Weroniki Szelęgiewicz. Pisarka przybyła do Objezierza prosto z Krakowa i zapoznała słuchaczy z mieszkańcami wymyślonej przez siebie baśniowej łąki. Urocze i pełne pozytywnego przekazu, a przy tym pięknie ilustrowane opowieści, zdecydowanie bardziej przypadły do gustu dziewczynkom.

Warto podkreślić, że nad sprawnym przebiegiem spotkań z Łukaszem Wierzbickim i Weroniką Szelęgiewicz czuwała Anita Nochowicz-Pietz z obornickiej Biblioteki Publicznej.


Godz. 15.00. Na scenie pojawia się Marta Józefczyk w towarzystwie Dyrektora BPMiG w Obornikach, Mateusza Klepki. Na to spotkanie czekała od dawna zarówno sama autorka - bibliotekarka, jak i cała rzesza wielbicieli jej debiutanckiej książki pt. „Nasz Azyl”. Spotkanie jest bardzo emocjonalne i wzruszające. Słuchacze mieli okazję dowiedzieć się, w jaki sposób powstała książka, kto zainspirował autorkę do działania, i jakie były kulisy wydawnicze „Naszego Azylu”. W zaszczytnej roli moderatora wystąpił Mateusz Klepka. Na koniec spotkania Marta Józefczyk została obsypana kwiatami, a autografom i zdjęciom nie było końca.


Tymczasem na terenie wokół Domu Kultury spokojnie, choć aktywnie, toczy się życie festiwalowe. Na początek przed najmłodszymi występuje Bajanka, czyli Monika Skikiewicz z Wydawnictwa Media Rodzina. Swoimi warsztatami poświęconymi znanej i (bardzo bardzo) lubianej Kici Koci robi furorę wśród przedszkolaków.

Dla twórczych dzieci Objezierze jest dziś rajem – kreatywne warsztaty prowadziło Wydawnictwo Miejskie Posnania i Wydawnictwo Zygzaki. Spory ruch panuje także na stoisku obornickiej filii Publicznej Biblioteki Pedagogicznej.

Nie lada atrakcją są warsztaty z czerpania papieru prowadzone przez Fundację „Nasze Podwórko” oraz pokazy drzeworytnicze w wykonaniu Tadeusza Grajpela.

Miłośnicy poezji chętnie odwiedzają Kącik prowadzony przez Towarzystwo Literackie „Poetycki Wędrowiec”. Zainteresowani mogą zapoznać się z twórczością lokalnych poetów, a nawet zamówić spersonalizowany wiersz na życzenie.


Prawdziwym hitem tegorocznej edycji jest jednak oferta turystyczna, w ramach której można lepiej poznać Objezierze. Liczne grupy udają się na zwiedzanie pałacu, który na co dzień jest niedostępny dla osób postronnych. Po siedzibie rodziny Turno oprowadza Edyta Mikołajczak. Tajemnice Kościoła pw. Św. Bartłomieja odsłania przed zwiedzającymi Łukasz Sroka, a na miejsce pradawnego grodziska prowadzi Kazimierz Paprzycki.


Festiwal w Objezierzu stał się idealną okazją do stworzenia questa poświęconego historii tej niezwykłej miejscowości. Zadania podjęła się doświadczona twórczyni questów – Aleksandra Warczyńska z Pracowni Krajoznawczej Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu. Autorka osobiście promowała tę atrakcyjna formę poznawania miejscowości, która funkcjonuje w ramach portalu Wielkopolskie Questy (www.regionwielkopolska.pl).


Pogoda sprzyja, więc jak na każdym szanującym się festiwalu, dużym powodzeniem cieszy się strefa chillout. Są lody, ukraińskie przysmaki, pyszna kawa i słodkości przyszykowane przez panie z KGW z Nieczajny. A wszystko to w pięknych i niepowtarzalnych okolicznościach przyrody.


Nic dziwnego, ze nawet naszym gościom niespecjalnie spieszy się „do pracy”. Ale taki już urok Objezierza, że żółte fotele nie mogą zbyt długo stać puste, dlatego...


Godz. 16.00 - z przytupem rozpoczyna się cykl spotkań dla dorosłych. Na scenie pojawiają się Sylwia Chutnik i Joanna Jodełka, barwne niczym rajskie ptaki. Nasza cudowne gościnie z pierwszej edycji i tym razem przybyły do Objezierza, by podzielić się swoimi refleksjami na temat doli pisarza w tych „ciekawych” czasach. Unikatowa rozmowa dwóch pisarek, w której poruszono trudne (przynajmniej z nazwy) tematy takie jak prokrastynacja, oraz nieco lżejsze – jak memy i portale plotkarskie, została nagrodzona burzą braw. Po regulaminowej godzinie pisarki przenoszą się w plener gdzie chętnie rozmawiają z czytelnikami, podpisują książki i pozują do (jakże udanych) zdjęć.


Godz. 17.00 Hanna Greń to mocne nazwisko na kryminalnym firmamencie literatury polskiej. Jej książki, podobnie jak ich czerwonowłosa autorka, z pewnością przykuwają wzrok na bibliotecznych i księgarskich półkach. Ciekawą i świetnie przygotowaną rozmowę prowadzi Joanna Jeziorna-Kramarz z Wydawnictwa Poznańskiego. Pani Hanna opowiadała, między innymi, skąd czerpie inspiracje do fabuły, dlaczego bohaterki je powieści noszą tak oryginalne imiona i jaką jest czytelniczką.


I wreszcie, godz. 18.30 - na scenie pojawia się jeden z najbardziej charakterystycznych współczesnych pisarzy – Łukasz Orbitowski. Zainteresowanie ze strony publiczności jest ogromne – po pierwsze autor zaledwie dwa tygodnie wcześniej wydał najnowszą powieść „Chodź ze mną”, po wtóre – jego nietuzinkowy sposób bycia intryguje wielu czytelników. Rozmowę o różnych rzeczach (poza kwestią powrotu do fantastyki!) moderuje Monika Hancyk z BP w Obornikach. Kolejka po autografy jest spora, autor bezpośredni, a spotkanie już zaliczamy do tych, które przejdą do historii Festiwalu.


Gdybyśmy myśleli innymi kategoriami, powiedzielibyśmy, że najlepsze na koniec. I choć w Objezierzu każdy pisarz jest równie ważny, prawdą jest, że jedyny laureat Literackiej Nagrody „Nike” wśród tegorocznych gości, wystąpił właśnie jako ostatni.


Godz. 20.00 - na fotelu zasiada Cezary Łazarewicz, a w roli moderatora towarzyszy mu Paulina Surniak - wykładowczyni, redaktorka i tłumaczka. Wybitny, a przy tym wyjątkowo skromny, reportażysta opowiada o współczesnych arkanach pracy reportera, o tematach, które go pociągają i zaskakujących przypadkach, dzięki którym odkrywa zupełnie wyjątkowe historie. Spotkanie spotkało się z dużym uznaniem publiczności, a sam pisarz twierdzi, że czuł się w Objezierzu jak Mickiewicz.


Godz. 21.30 - ostatnim akcentem festiwalu jest koncert w wykonaniu Karoliny Kram-Chojnackiej i towarzyszących jej muzyków. Noc jest jeszcze cieplejsza niż piątkowa, dźwięki cudowne i wszystko byłoby wspaniałe gdyby nie żal, że to już koniec.


Jesteśmy dumni, że druga edycja festiwalu pod wieloma względami przebiła tę pierwszą. Po raz kolejny udało nam się zorganizować piękne, inspirujące wydarzenie, dokładnie takie, jakie sobie wymarzyliśmy. Liczne pochwały, jakie otrzymaliśmy zarówno od zaproszonych gości, jak i uczestników, pozwalają mieć nadzieję, że festiwal na stałe wpisze się w kulturalną mapę Wielkopolski.